Hostele

Podczas mojego pobytu korzystałam z czterech hosteli. Oto krótka charakterystyka:

Christopher’s Inn w Hammersmisth
oficjalna strona Rewelacyjny! Bardzo blisko stacji metra. Właściwie wychodzisz ze stacji, skręcasz i już jesteś na miejscu. Ukrywa się jednak trochę, bo wejście do niego jest przez Belushi’s bar. Ale cały urok tego hostelu polega na tym, że tam spotkałam ludzi, jakich chciałoby się spotykać przy każdej podróży – otwartych, ciekawych, chętnych do dzielenia się swoją historią. A ludzkie historie zaskakują, najczęściej jednak są po prostu pełne odważnych i trudnych decyzji. Polecam :)
West Two Hotel
oficjalna strona Niech nikogo nazwa nie zmyli – to żaden hotel! Po prostu tani hostel, chyba najtańsza miejscówka w samym centrum. Bardzo, ale to bardzo odradzam, chyba że komuś zależy, żeby po prostu tanio się przespać. Hostel przypomina wyglądem szpital. Atmosfera, jeśli chodzi o ludzi jest średnia. To hostel nie tyle podróżników, co imigrantów, którzy przyjechali do pracy, ale jeszcze nie wynajęli sobie pokoju.
Clink 78
oficjalna strona Cóż mogę powiedzieć – hostel dla młodych: młodzieży licealnej i studentów. Więc to już zależy, czego szukasz. Jeśli młodzieżowej zabawy, to dobre miejsce. Zwłaszcza że mają bar-dyskotekę w podziemiu, połączony z kuchnią. Ja czułam się tam obco. Dlatego przeniosłam się do hostelu z tej sieci, właściwie zaraz po drugiej stronie ulicy, czyli:
Clink 261
oficjalna strona To już miejsce spokojne, bardziej dla podróżników niż dla imprezowiczów. Tu też można spotkać ciekawych ludzi. Wadą było to, że okno pokoju (nie wiem czy wszystkie tak mają) wychodziło na główną ulicę, gdzie ruch samochodowy był non-stop też w nocy. Ciężko się spało. Ale poza tym warunki super.